piątek, 16 grudnia 2011

Osiem dni

   Za tydzień i jeden dzień gwiazdka... Mam nadzieję, że wisiorek, który zamówiłam mamie dojdzie do tego czasu. Oby. Coraz bardziej zaczynam być chora. Niedobrze, chodź jeśli dobrze pójdzie odchoruję się w ten weekend. Po nim będzie ostatni tydzień szkoły przed przerwą świąteczną, a ja mam w nim jeszcze dwa sprawdziany (matematyka i geografia) no i jeszcze w poniedziałek recytacje wiersza. W sumie to miałam go mówić dzisiaj, ale ubłagałam panią żebym mówiła w poniedziałek, bo "Boli mnie gardło, a ja chcę go ładnie zarecytować żeby dostać szóstkę." Dobrze, że się zgodziła. A ogólnie to tak wyglądał mój wczorajszy wieczór:

                      












     
   



 








 





Zakończyło się tym, że praktycznie nic nie umiem, a więc brawa dla mnie. "Litwo ! Ojczyzno moja !" Urgh....
Wystarczy, że dożyję czwartku. Dzień wigilii klasowych w całej szkole. Znowu jakieś jaja będą. Jeszcze kolędy, które ja przyniosę. I ktoś na tym samym piętrze... Zapowiada się ciekawie ^ ^

Niech moc czekolady będzie z wami !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz